zrzut ekranu z: onet, 23 maja 2017 r. |
Z tym podskubywaniem sprawa jest taka,
Że raz ssak skubnie człowieka, raz człowiek oskubie ptaka
A potem znów na odwrót, a potem znów od nowa
Raz skubie lew morski, raz lwica salonowa
Raz jest to biała bluzka (wiadomo: smaczniejsza niż swetr)
Raz są to białe pióra, a zatem wet za wet.
Zaraz zaraz…
wyjaśnijmy coś od razu!
Tu nie zachodzi proporcja: raz do razu.
Na jedno skubnięcie ze strony fauny
- skubaniec człowiek ma na koncie miliardy!
I to nie złotych, jak w przypadku niektórych córek,
lecz rogów, skór, mięśni, kości, no i piórek…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz